niedziela, 6 kwietnia 2014

Tatty Teddy With Love 2

Było dużo narzekania, ociągania i lenistwa, ale w końcu jest...pierwszy z misiów dostał kontury, drugi musi poczekać na kolejną mobilizację z mojej strony



 a tak wyglądał wcześniej : 

Dziękuję za miłe komentarze 
i serdecznie witam nowe osoby obserwujące mojego bloga,
 jest mi niezmiernie miło.
Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkim udanego tygodnia. 

11 komentarzy:

  1. Super! Te misie bez konturów nie wyglądają tak słodko, jak z kreseczkami :) Chociaż pewnie ciężko jest wykonać te delikatne i bardzo, bardzo liczne, kreseczki, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodziutki misio :) Czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze okazji wyhaftować któregoś z misiów Tatty Teddy. Kontury przerażają :) Podziwiam i życzę dużo cierpliwości przy drugim misiu ;)

    mpgoga.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie kontury nie przerażają, lubię, ale za wzorami TT nie przepadam. Oczywiście haftować bo są prześliczne i przesłodkie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sliczniutki! Az z ciekawosci sama kiedys wyhaftuje tego 'strasznego' misiaczka :D przepadam za konturkami, ale slyszalam ze akurat te miski doprowadzaja do szalenstwa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny misio! :) Ja jak robię im futerko (tzn. same backstitche), to już nawet nie patrzę na wzór, tylko po swojemu macham igiełką :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uroczy misio,a konturki dodały mu całego uroku...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny misiaczek. A kontury mogą faktycznie wykończyć a przy tych miśkach to już bankowo :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój misiek wygląda fantastycznie. Oby drugi też szybko dostał "futerko" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hi hi zgadzam sie, kontury do tatty teddy to prawdziwy test na cierpliwosc :D dlatego ja, choć misiek nawet mi sie podoba, raczej obchodzę go z daleka ;)
    super ci wychodzi, pokaz koniecznie jak oprawisz

    OdpowiedzUsuń